Słońce świeci coraz mocniej nad tzw. frankowiczami – czyli nieważne pseudo umowy kredytu CHF

Słońce świeci coraz mocniej nad tzw. frankowiczami – czyli nieważne pseudo umowy kredytu CHF

Czy wiesz, że tzw. frankowicz to kredytobiorca, który nigdy nie podpisał umowy kredytu we franku szwajcarskim (CHF). lecz w rzeczywistości otrzymał kredyt w złotych polskich (żaden frank szwajcarski w obrocie konsumenckim nie występował), a jego umowa kredytu (sporządzona jednostronnie przez bank) zawiera szereg niedozwolonych i nieuczciwych klauzul?

Jeszcze niedawno orzecznictwo sądów względem tzw. frankowiczów nie było tak przychylne, jak obecnie. Wynikało to z tego, że banki – za pośrednictwem dobrze opłaconych prawników – siały ferment, a sądy (obłożone ponad miarę pracą) nie rozumiały do końca problemu kredytów indeksowanych i denominowanych do walut obcych (w szczególności CHF czyli franka szwajcarskiego). Jeszcze niedawno niektóre sądy nie zauważały w klauzulach indeksacyjnych czy tabelach kursowych większych wad prawnych.

 

poradnik frankowicza, pseudo kredyty chf, jak wygrac z bankiem, stop bankowemu bezprawiu, pozywam bank, frankowicze

 

Dzisiaj problem sprowadza się już do kwestii czy umowy powyższe unieważniać w całości (pozostawiając stronom wzajemne rozliczenia), czy może szukać jakiegoś magicznego sposobu uzupełniania luk po abuzywnych klauzulach indeksacyjnych (bo przecież w prawie polskim nie ma stosownych przepisów dyspozytywnych w tym zakresie). Sytuację nieco rozjaśni wyrok TSUE (Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej) w sprawie Dziubak, sygn. C-260/18, w której to sprawie już 14 maja 2019 r.  ma się wypowiedzieć Rzecznik Generalny. Sam wyrok poznamy pewnie na przełomie jesieni i zimy tego roku. Stanowisko Rzecznika będzie o tyle istotne, że z reguły pokrywa się ono z późniejszym wyrokiem TSUE.

 

Uczymy się całe życie – Sędziowie także

 

Bardzo dobrą wiadomością dla tzw. frankowiczów jest to, że sędziowie w całej Polsce zaczynają coraz lepiej rozumieć problem nieuczciwości licznych postanowień umów „niby-kredytowych”, „niby-frankowych”. Sędziowie zaczynają (wreszcie) stosować Dyrektywę UE 93/13 z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, która stwarza lepsze warunki ochrony konsumenta, niż prawo polskie, w tym polski Kodeks cywilny. Można powiedzieć, że polscy sędziowie przechodzą na „jasną stronę mocy”. To cieszy. Warto choćby dla przykładu wskazać kilka przykładów takiego zachowania z poprzedniego miesiąca:
  1. W dniu 05.03.2019 r. Sąd Rejonowy Warszawa – Mokotów w sprawie o sygn. I C 43/17 w osobie SSR Aleksandry Komar wydał wyrok korzystny dla kredytobiorcy (tzw. odfrankowienie umowy i zwrot 30 tys. zł zytułem nadpłaconych rat). Sędzia obecnie zrozumiała problematykę tych niby-kredytów, gdyż wcześniej uczestniczyła w składach (Wydz. odw.SO), które orzekały niekorzystnie dla kredytobiorców;
  2. W dniu 19.03.2019 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wykonalność nakazu zapłaty wydanego na podstawie weklsa, powołując się przy tym na wyrok TSUE w sprawie C-176/17. Orzeczenie to wydał m.in. SSA Roman Dziczek, który jeszcze w grudniu 2018 r. sprowadzał problem tzw. frankowiczów jedynie do zwrotu spreadów.
  3. A na koniec znany wszystkim sędzia SSO Andrzej Kuryłek orzekający w Wydziale I Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie. W dniu 10.04.2019 r. zawiesił on postępowanie sądowe do czasu rozstrzygnięcia w sprawie Dziubak C-260/18. Sędzia ten z zasady orzekał na niekorzyść kredytobiorców. Tym razem jednak i nad jego głowa zaświeciło słońce. Sędzia ten zaczął zauważać wyroki kasatoryjne Sądu Apelacyjnego w Warszawie i nawet wziął pod uwagę możliwość zmiany dotychczas prowadzonych postępowań dowodowych w kwestii powoływania biegłych.

 

Polskie Państwo „cichaczem” wspiera pokrzywdzonych

 

Rząd polski jest za słaby, aby rozwiązać ostatecznie kwestie tzw. kredytów pseudofrankowych. Naruszenie interesów, w większości, zagranicznych banków, mogłoby spowodować ataki spekulacyjne na polską walutę przez tych, którzy te banki de facto posiadają i zarządzają przepływem globalnego kapitału. Nie jest to opłacalne dla żadnej ekipy rządzącej, w szczególności w roku wyborczym. Jakkolwiek warto odnotować, że obecnie kredytobiorcy otrzymują „cichaczem” wsparcie, śmiem twierdzić, bardziej istotne niż ustawowe przewalutowanie tych pseudokredytów.

 

W coraz większej liczbie spraw zawisłych przed TSUE polski rząd zabiera stanowisko korzystne dla polskich, pokrzywdzonych zapisami umownymi, kredytobiorców. Wynika to z faktu, że zgodnie z art. 23 Statutu TSUE dane państwo może w postępowaniu o wydanie orzeczenia wstępnego wnieść na piśmie swoje uwagi co do kierunku rozstrzygnięcia. Pełnomocnik RP Bogusław Majczyna w ww. sprawie Dziubak sygn. C-260/18, ale i innych jak np. w sprawie Dunai sygn. C-118/17 czy sprawy Abanca Corporacion Bancaria sygn.C-70/17 wprost wypowiada się na temat braku możliwości uzupełniania luk po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych kursem średnim NBP (gdyż nie wynika to z przepisu prawa, ani ze zwyczaju), a także wskazuje na konieczność stosowania sankcji dla nieuczciwego banku w postaci upadku całej umowy (stwierdzenia jej nieważności), kiedy wnosi o to konsument.

 

Warto i w tej przestrzeni odnotować korzystną dla tzw. frankowiczów zmianę, gdyż jeszcze w 2015 roku stanowisko Rządu RP przesłane do TSUE w sprawie C-312/14 Banif Plus Bank – w kwestii określenia czy kredyt denominowany stanowi instrument finansowy – nie było korzystne. Pan Bogusław Majczyna Pełnomocnik Rzeczypospolitej Polskiej wskazał ponad 80 argumentów korzystanych dla banków, a dla kredytobiorców nie znalazł żadnego.

 

Nieważność umów kredytów indeksowanych i denominowanych do CHF

 

Wspomniana wyżej Dyrektywa UE 93/13 zawiera w swoich postanowieniach (art. 6 i 7) sankcje dla nieuczciwego przedsiębiorcy w postaci niezwiązania kredytobiorcy nieuczciwymi postanowieniami umownymi, co w konsekwencji może doprowadzić, a słusznym zdaniem tzw. frankowiczów, powinno doprowadzić do unieważnienia całej umowy. Skoro zatem bank wprowadził do wzorca umownego cały szereg nieuczciwych postanowień, które w sposób nieuzasadniony (i nie proporcjonalny do ryzyka ponoszonego przez klienta) zwiększały jego zysk, to sankcją dla takiego nieuczciwego zachowania powinien być upadek całej umowy. Jest to tym bardziej uzasadnione z uwagi na okoliczność, że banki działały w relacji z kredytobiorcami jako tzw. instytucje zaufania publicznego, a taki podmiot powinien działać uczciwe, rzetelnie, przejrzyście, przy uwzględnieniu także interesu swoich klientów. Jak wiemy banki bezwzględnie wykorzystały niewiedzę swoich klientów, wystawiły ich na nieograniczone ryzyko walutowe, zarabiały dodatkowo na tej ekspozycji, a następnie – kiedy klientowi „podwinęła się noga” – wystawiały Bankowy Tytuł Egzekucyjny (obecnie jest to niedopuszczalne) i przystępowały do egzekucji z majątku kredytobiorcy.

 

Banki w pogoni za gigantycznymi zyskami, nie zdołały jednak zaślepić zdrowego myślenia polskich sędziów. Sądy dostrzegając skalę nadużyć coraz śmielej orzekają nieważność całych umów niby-kredytów indeksowanych/denominowanych do CHF już na podstawie samego badania treści umowy, bez zasięgania opinii biegłych (np. wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 31.01.2019 r., sygn. XV C 694/18). W innej sprawie Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał umowę kredytu indeksowanego za bezwzględnie nieważną m.in. z uwagi na brak wypełnienia obowiązków informacyjnych względem kredytobiorcy, po czym komornik wyegzekwował od banku na rzecz kredytobiorcy blisko 3 mln. zł (kwota główna plus odsetki). W kolejnej sprawie Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 12.10.2018 r., sygn. VI ACa 1109/17 oddalił roszczenie banku o zapłatę przeciwko kredytobiorcy i uznał nieważność całej umowy m.in. z uwagi na sprzeczność klauzuli indeksacyjnej z naturą stosunku prawnego umowy kredytu. Takich spraw można wymienić wiele, a w najbliższej przyszłości będzie ich jeszcze więcej. Pamiętajmy, że TSUE w wyroku Wielkiej Izby z dnia 26.03.2019r. wydanym w połączonych sprawach C-70/17 i C-179/17 wskazał, że na pierwszym miejscu winien być przez sąd krajowy rozważany interes konsumenta w stwierdzeniu nieważności umowy na podstawie art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG.

 

Czekamy na przebudzenie polskiego Sądu Najwyższego

 

Sądy niższych instancji tj. Rejonowe, Okręgowe czy Apelacyjne „uwijają się” w tzw. sprawach frankowych jak w ukropie. Rok 2018 był, a rok 2019 będzie dla nich szczególnie pracowity. Sądy te jak widać po orzecznictwie unieważniającym te pseudo-umowy kredytowe odrobiły zadanie domowe. Jak dotąd największym milczącym jest Sąd Najwyższy. Po kilku niesławnych orzeczeniach, które nie ostały się duchowi czasu (np. z dnia 14.07.2017r., sygn. II CSK 803/16; z dnia 19.03.2015r, sygn. IV CSK 362/14; z dnia 22.01.2016r, sygn. I CSK 1049/14) i poszerzającej się świadomości, widać, że i nad głowami sędziów Sądu Najwyższego coraz mocniej zaświeciło słońce prawdy i zrozumienia. Co prawda sprawa dotyczyła opcji walutowych, ale Sąd ten w sprawie o sygn. I CSK 736/17 wreszcie dostrzegł, że „przerzucenie na klienta banku ryzyka walutowego jest sprzeczne z elementarnym poczuciem uczciwości”.

 

Miejmy nadzieję, że jeszcze przed, ale w szczególności po wyroku TSUE w sprawie C-260/18 Sąd Najwyższy uzna także, że wystawienie tzw. frankowicza na nieograniczone w czasie ryzyko walutowe oraz zaoferowanie mu poprzez tzw. misseling (czyli niedopasowanie produktu do potrzeb klienta) kredytu z wbudowanym instrumentem finansowym (SWAPem walutowo – odsetkowym) jest także sprzeczne z elementarnym poczuciem uczciwości i sprawiedliwości.

 

Orzecznictwo TSUE sprzyja tzw. frankowiczom, dlatego nie można się poddawać. Dla przykładu warto tylko przypomnieć, że w wyroku z 20.04.2017 r. w sprawie C-186/17 TSUE wskazał, że instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podejmowania przez nich świadomych i rozważnych decyzji oraz powinny wyjaśniać co najmniej jak na wysokość raty wpłynęłoby osłabienie waluty kraju, w którym kredytobiorca ma miejsce zamieszkania, i wzrost zagranicznej stopy procentowej. Argumentacja ta została powtórzona w wyroku TSUE z dnia 20.09.2018r. w sprawie C-51/17.

 

radca prawny Adrian Kordas

 

poradnik frankowicza, pseudo kredyty chf, jak wygrac z bankiem, stop bankowemu bezprawiu, pozywam bank, frankowicze

Obserwuj Kancelaria Radców Prawnych Biały Lew:

Biały Lew to Kancelaria Radców Prawnych z siedzibą Sopocie prowadzona przez radcę prawnego Adriana Kordas. Świadomość, odpowiedzialność i etyka prawa to dla nas sprawy priorytetowe. W Kancelarii dobrze rozumiemy, że prawo to broń obosieczna. Dlatego Kancelaria Radców prawnych Biały Lew stoi po stronie rozwiązań prawnych, mających na celu ochronę obywateli i wspieranie Polski, jako miejsca, w którym warunków nie dyktują opresyjne instytucje, lecz obowiązuje uczciwość, prawość, transparentność i równowaga świadczeń (czyli energii).

Social media & sharing icons powered by UltimatelySocial